Jeszcze niedawno był częścią wesołej, kociej paczki — cztery malutkie puchate kuleczki, wtulone w siebie, śpiące razem, bawiące się razem, mruczące jedno przez drugie. Trójka jego rodzeństwa już znalazła domy, kolanka do spania, ręce do głaskania. A Stefcio? Został sam.
Dziś Stefcio mieszka w klatce. Jest malutki, czarny jak noc, z oczami, które mówią więcej niż słowa. Kiedy robi się cicho, płacze. Tęskni. Boi się spać sam. Woła. Nasłuchuje, czy ktoś przyjdzie, czy może jeszcze raz uda się przytulić do ciepłego brzucha braciszka albo siostrzyczki. Ale nikt nie odpowiada.
Kiedy podejdziesz do jego klatki, od razu widać, że to serduszko nie straciło jeszcze nadziei. Mruczy, ociera się o kraty, łapki wyciąga jakby mówił:
„Zabierz mnie stąd. Ja też chcę być czyjś.”
Nie trzeba wiele — wystarczy Twoje serce, odrobina czułości, kocyk i kawałek miejsca obok Ciebie.
Stefcio ma tylko kilka tygodni, a już poznał, czym jest samotność. Nie pozwólmy, by została z nim na dłużej.
Udostępnij, powiedz znajomym, pomóż mu znaleźć dom.
Bo nikt nie zasługuje na to, by dorastać w samotności — zwłaszcza tak malutki kociak, który tak bardzo pragnie miłości. 

Wypełnij ankietę adopcyjną.
Przy adopcji obowiązuje umowa adopcyjna.
Stefcio może zamieszkać wyłącznie w domu niewychodzącym.
Obecnie przebywa w Ozorkowie (woj. łódzkie).
Pomagamy w transporcie.
Chcesz trzymać rękę na pulsie? Zapisz się na newsletter i otrzymuj bieżące wiadomości (żadnych reklam!)