To młodziutki kociak, którego nieleczony koci katar doprowadził do zainfekowania i w efekcie olbrzymiego wytrzeszczu obu gałek ocznych. Infekcja była tak poważna, że kociak stracił wzrok. Niewidzący maluch nie umiał sobie poradzić. Nie było też nikogo, kto zabrałby go do weterynarza. Stan jego oczu pogarszał się z dnia na dzień. Nie widząc, nie umiał znaleźć sobie jedzenia. Słabł z każdym dniem i wkrótce stał się małym kocim szkielecikiem. Jakby tego było mało w oczy wdało się zakażenie. Ból był okropny. Szanse na przeżycie malały z każdym dniem. Ale kogo obchodzi jakiś bezdomny kot?….
Kiedy wydawało się, że dni malucha są już policzone, stał się cud. Kociak jakoś trafił na parking koło marketu, gdzie zobaczyli go ludzie wrażliwi na jego cierpienie. Zdobyli telefon do naszej fundacji i takim sposobem kociak trafił na sygnale do lecznicy. Pilna amputacja gałek ocznych, była operacją ratowania życia. Ślepaczek zniósł ją dzielnie i zaczął zdrowieć. Okazało się, że jest cudownym, miziastym przytulasem, który uwielbia noszenie na rękach, głaskanie, buziaki i najchętniej nie schodziłby człowiekowi z kolan.
Dostał na imię Duszek, bo teraz „patrzy” na świat duszą i sercem. To nasz mały, koci bohater, który poradził sobie z bezdomnością, bólem, przerażeniem i traumą na samym starcie życia. Kochamy Duszka ogromnie, ale wiemy, że kociarnia nie jest dla niego wymarzonym domem. To wołanie i jednocześnie prośba o dom dla Duszka. Dom bezpieczny, mądry, uważny. Ze świadomymi jego ograniczeń, opiekunami. Dom w którym Duszek odnajdzie wyjątkową miłość i swoje, bezpieczne miejsce na ziemi.
Duszek bardzo lubi ludzi, ale większości kotów się boi. W kociarni ma tylko kilku kocich przyjaciół, z którymi się bawi.
Poza tym, Duszek świetnie sobie radzi. Wskakuje na drapaki, fotele, bawi się piłeczkami i wędkami.
Perfekcyjnie reaguje na swoje imię i bezbłędnie trafia do osoby wołającej.
Ma cały pakiet weterynaryjny: odrobaczenia, szczepienia, czipowanie i kastrację. Jest zdrowy, wesoły i przekochany.
Jest też gotowy, by iść do swojego domku i swoich ludzi. Takich kochających – na zawsze… Jeśli jesteś świadomym, doświadczonym kociarzem. Jeśli nie boisz się podjąć wyzwania pokochania Duszka i dbania o niego, odezwij się do nas. Musisz jednak wiedzieć, że adoptując Duszka, adoptujesz bezgraniczną kocią miłość i wdzięczność. Bo właśnie taki jest nasz mały bohater.
A my wszyscy, oddamy Ci kawałki naszych serc. One pojadą z Duszkiem do nowego domu i tam z nim zostaną.
Chcesz trzymać rękę na pulsie? Zapisz się na newsletter i otrzymuj bieżące wiadomości (żadnych reklam!)